5/ Pełna ufności i wiary

Mimo tragicznych warunków nigdy się nie skarżyła, pełna ufności i wiary pomagała wszystkim potrzebującym (z miłością i poświęceniem oddawała innym swoje głodowe racje chleba i lurowatej kawy), była łagodna, cierpliwa i pogodna. Godziła się na wszystko, co ją spotkało - ze spokojem i radością znosiła wielkie cierpienie. Co więcej, dziękowała za nie Bogu, w ostatnim swoim liście stwierdzając, że zawsze trzeba błogosławić Boga. Nikogo nie winiła za swój ciężki obozowy los. Uważała go za wolę Bożą. "Taka była i jest wola Boża, ona mnie utrzymuje w równowadze ducha" - twierdziła. Modliła się bardzo często - odmawiała akty strzeliste i różaniec - o nawrócenie grzeszników, za Ojczyznę, za zgromadzenie, kapłanów, szczególnie polecając Bogu sprawę nawrócenia księdza Farona i ... Adolfa Hitlera.

W: Cuda i łaski Boże nr 11 (118), listopad 2013.